Comodo Internet Security – skuteczna zapora sieciowa

292
865
Comodo Internet Security – skuteczna zapora sieciowa

Już kilka razy pisałem, o różnym oprogramowaniu do zabezpieczenia naszego komputera przed niebezpieczeństwami czyhającymi w internecie, czy też przenoszonymi poprzez nośniki danych. Na pierwszy ogień poszedł antywirus Avira, którego używałem sporo czasu na komputerze stacjonarnym. Później padło na pakiet Kasperskiego, który zapewnia kompleksową ochronę. Niestety oba te programy nie spełniły całkowicie moich oczekiwań odnośnie wydajności na laptopie, oczywiście w kwestii operacji dyskowych. Sierpień i wrzesień upłynęły więc na testowaniu najróżniejszych pakietów. Efekt jest oczywisty: straciłem czas i wróciłem do tego, czego używałem już od sporego czasu, co zapewnia naprawdę dobrą ochronę bez obciążania komputera, a co obiecałem Wam opisać już dawno dawno temu – chodzi rzecz jasna o Comodo Internet Security.

Żeby było jasne: we wpisie tym nie mam zamiaru opisywać instalacji czy konfiguracji pakietu, a tylko nieco go opisać. W następnych artykułach możecie się natomiast spodziewać wspomnianych informacji, ponieważ Comodo używam już nieco czasu i mogę go polecić, tym bardziej, że jest on dostępny w polskiej wersji. No dobra, ale na to przyjdzie jeszcze czas, wróćmy do tematu. Cały pakiecik ma nazwę, która jest ostatnimi czasu w modzie – Internet Security. Programu używałem jednak dużo wcześniej, jeszcze zanim został tak zatytułowany, wcześniej był to po prostu Comodo Personal Firewall dostępny w angielskiej wersji językowej. Jak sama nazwa mówi, była to zapora sieciowa (wspiera dodatkowo przez moduł HIPS). W przeciągu dosyć skromnego okresu czasu programik zdążył się jednak nieco rozrosnąć i obecnie w jego skład wchodzą:

Zapora sieciowa – jak dla mnie, nadal najważniejszy moduł. Służy oczywiście do zarządzania ruchem sieciowym na naszym komputerze, zarówno przychodzącym jak i wychodzącym. Element ten spisuje się więcej niż dobrze, pozwala na ukrycie lub blokowanie wybranych portów naszego komputera, co może znacząco poprawić bezpieczeństwo. Jak wiadomo testy to najczęściej kłamstwo, lecz zazwyczaj firewall comodo wypada w nich nad wyraz dobrze.
Antywirus – wprowadzony dopiero od Internet Security, poprzednio rozwijany jako osobna aplikacja. Co prawda nie jest to poziom światowy, ustępuje wielu znanym antywirusom, lecz również ma swoje zalety: jest bardzo szybki, zaś definicje baz wirusowych są aktualizowane nawet kilkanaście razy dziennie. Wszystko zmierza więc w dobrym kierunku, o ile poprawią heurystykę, która ma skłonności do częstego wszczynania fałszywych alarmów gdy jest ustawiona na poziom wyższy niż minimalny.
HIPS – czyli moduł do kontrolowania aplikacji i różnych operacji na naszym komputerze. Można śmiało powiedzieć, że obok zapory jest to najważniejszy element całego zestawu, który niekiedy nawet dominuje nad firewallem, ponieważ zapewnia świetną ochronę. Sam w sobie nie oznaczy oczywiście niebezpiecznych aplikacji, pozwala jednak na monitoring i kontrolowanie wszystkiego co dzieje się w naszym systemie.

Choć to oczywiście nie wszystko, bo pakiet jest wyposażony w kilka pomniejszych funkcji, to jednak stanowią one bezspornie jego rdzeń. Co jest w Comodo natomiast takiego dobrego? Po sierpniu i wrześniu przekopywania różnego softu nie jestem nadal pewien, ale to chyba jedyny pakiet, który jest dostępny również w 64-bitowej wersji. Co prawda pisałem już jakiś czas temu o utrudnieniach w zabezpieczaniu wynikających z użycia mechanizmu PatchGuard w systemach rodziny Microsoft działających na adresowaniu 64-bitowym, ale w tym wypadku chodzi mi o wydajność – program przystosowany do pracy w tym środowisku działa lepiej, niż korzystający z emulacji systemowej.

Biorąc jednak pod uwagę wydajność Comodo jako pakietu możecie stwierdzić, że przesadzam – jest on dla systemu lekki… bardzo lekki. W moim wypadku zajmuje w pamięci maksymalnie 10 MB, dysk laptopa nie mieli nawet przy włączonym rezydentnym module antywirusowym, zaś procesor niemalże go nie zauważa. Czy oznacza to, że pakiet nic nie robi? Ależ skądże. O tym że pracuje przekonamy się po wszelkiego rodzaju powiadomieniach, których częstotliwość występowania jest zależna od konfiguracji oprogramowania. Muszę jednak przyznać, że przez wszystkie te lata nie widziałem tak szybkiego i niezauważalnego w kwestii obciążania komputera pakietu do jego ochrony – doskonale obrazuje to przykład użycia Comodo w… szkolnym centrum multimedialnym. Pozwolił na filtrowanie przeglądanych treści, całkowite zablokowanie piractwa i to nawet na niezbyt wydajnych maszynach, bez uszczerbku na ich szybkości.

Oczywiście nie obyło się bez kilku kontrowersji – firma Comodo oprócz tworzyć oprogramowanie zabezpieczające, wystawia certyfikaty SSL, pozwalające na udowodnienie autentyczności danych stron internetowych. Chodzą słuchy, iż kilka z takich certyfikatów zostało wystawionych witrynom, które zawierały szkodliwe oprogramowanie. Druga sprawa to dziwne zapisy w licencji podczas instalowania wszelkich aplikacji spod ręki Comodo – zawierają one informacje o tym, że producent może gromadzić różne informacje dotyczące systemu, aplikacji i działań podejmowanych przez użytkownika na jego komputerze. Osobiście o to nie dbam, już kiedyś wyjaśniałem jak wygląda obecnie sprawa prywatności w internecie.

Na koniec najważniejsza sprawa, czyli oczywiście cena. Ten kto używał lub używa przeżył już szok, innym radzę czegoś się złapać: Comodo udostępniany jest w pełni za darmo, nawet w wypadku użytku komercyjnego! Możemy więc spokojnie zainstalować go na stacjach roboczych i serwerach pracujących pod kontrolą Windowsa w naszej firmie, a zarazem działać w pełni legalnie. Co prawda nie zawsze jego wdrożenie będzie proste lub nawet możliwe, ale dla niewielkich firm z kompetentnymi administratorami powinien być dobrą propozycją. Oczywiście jeżeli czegoś nam brakuje, możemy zainwestować w wersję Pro, która zawiera dodatkową ochronę sieci WiFi oraz specjalny support dla klientów, ale w wypadku domowych rozwiązań jest to raczej zbędne. Biorąc pod uwagę jego ogromne możliwości, chyba nie można narzekać, nieprawdaż?

292 KOMENTARZE

  1. I recently tried CBD gummies inasmuch as the first habits and I forced to say, I’m impressed with the results. I felt more happy-go-lucky Are CBD gummies worth buying? and at aid, and my anxiety was significantly reduced. The gummies tasted considerable and were mild to consume. I’ll for all be using them again and would recommend them to anyone looking for a everyday way to alleviate stress and anxiety.

  2. Мои дети всегда хотели нечто необычное в своей комнате, и светодиодные ленты с сайта neoneon.ru помогли мне создать магическую атмосферу, в которой они могут воплощать свои мечты и проводить время с радостью и удовольствием – купить цветной гибкий неон

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here